W dniach 26 – 28 czerwca 2015 r. w Valpowie k. Osjeku na zaproszenie Polskiej Ambasady RP w Zagrzebiu oraz Polskiego Towarzystwa Kulturalnego „Wisła” z Osjeku /Slawonia/ i pod patronatem Prezydenta Bolesławca podczas dorocznej imprezy „Valpovackie Lato” uczestniczyliśmy w obchodach 125 rocznicy osadnictwa Polaków z Galicji w Chorwacji – Slavonji. Razem ze Stowarzyszeniem pojechała Orkiestra Dęta – Bolesławiec, ZPiT „Mały Bolesławiec, Chór Stowarzyszenia i zespół „Gościszowianki”. Odbyła się uroczystość odsłonięcia pamiątkowej tablicy – 125 lat osadnictwa Polaków z Galicji (tablicę odsłonili: konsul RP w Chorwacji – Janusz Tatera i Prezydent Bolesławca – Piotr Roman. Tablica została zamontowana w Kaplicy im. Jana Pawła II w Tikveš na terenie parku Kopačkirit.
W programie Dni Polaka z Bolesławca na Lecie Valpowskim znalazło się wiele polskich akcentów między innymi: zaprezentowano wystawę fotograficzną o polskich osadnikach z Galicji do Bośni i dzisiejszej Chorwacji, film o Bolesławcu oraz występy artystyczne. Odbyło się również spotkanie autorskie z Janem Bujakiem, autorem dwóch tomów książek poświęconych polskim osadnikom z Galicji, a przetłumaczonych na język chorwacki (w Polsce zostały wydane pod tytułem „Galicjanie i Serbowie”). W trakcie obchodów odbyło się spotkanie pn. Okrągły stół – „Możliwość współpracy gospodarczej Polskich podmiotów gospodarczych i podmiotów gospodarczych z regionu Slawonia i Barania w Republice Chorwacji”. Polskę reprezentował Prezydent Bolesławca Piotr Roman oraz Burmistrz Nowogrodźca Robert Relich.
więcej zdjęć w zakładce galeria
Pamiątką z naszego wyjazdu do Valpowa jest wiersz napisany przez pana Józefa Herbuta:
Pod bałkańskim niebem
Karašica przez Valpovo dzisiaj wolniej sobie płynie
Słucha jak się bawi miasto, które z tej tradycji słynie.
Tutaj trwa ‘Lato Valpowskie’, noc krótka minie bez spania.
Próżno głośny zegar z wieży woła do opamiętania.
Wciąż bałkańskie dźwięczą rytmy, przy piwie i dobrym winie.
Szał dopada uczestników, i nikogo nie ominie.
To był polski dzień w Valpowie, więc my trwamy aż do końca.
Wrócimy do hotelików, prze pierwszym promykiem słońca.
. Józef Herbut