Czym zajmuje się nasze Stowarzyszenie?
• dbamy o pamięć miejsc, z których przyjechali najstarsi członkowie, od początku swojego działania angażujemy się w przywracanie pamięci polskich osadników na terenach obecnej Bośni i Hercegowiny, Chorwacji
• odwiedzamy i porządkujemy polskie cmentarze w Bośni, ostatnio te wokół postawionych Krzyży w miejscowościach: Gumiera, Dziewięcina, Nowy Martyniec, Rakowiec, Kunowa i Jadowica,
• dbamy o utrzymanie kontaktu z językiem serbsko-chorwackim oraz szeroko rozumianą kulturą – piosenkami, sztuką, tradycjami kulinarnymi,
• współpracujemy ze środowiskiem polonijnym, działającym i w Bośni, i w Chorwacji,
• nie zatrzymujemy się tylko na przeszłości – stawiamy również na rozwój i wspólną zabawę, na naszych cyklicznych spotkaniach nie tylko śpiewamy (założyliśmy nawet własny Chór), recytujemy wiersze, ale również przyrządzajmy bośniackie dania,
• organizujemy otwarte spotkania, których celem jest przekazywanie w atrakcyjny sposób naszej historii młodszym pokoleniom, ich charakter jest różnorodny – prelekcje, promocja książek, prezentacje materiałów i publikacji historycznych,
• poprzez swoje działania staramy się na szeroką skalę upamiętnić i spopularyzować wiedzę o losach polskich reemigrantów.
Kim są reemigranci z Bośni?
To grupa Polaków, która u schyłku XIX wieku wyjechała z kraju „za pracą, ziemią i chlebem” do Bośni, a po roku 1945 wróciła z powrotem do Polski, osiedlając się na tzw. Ziemiach Odzyskanych, w okolicach Bolesławca.
Ludzie ci w większości pochodzą z terenów dawnej Galicji, Wołynia i Bukowiny. Kiedy Polska była pod zaborami, nasi rodacy nie mogli dzierżawić ziemi, bieda i głód były zjawiskiem nagminnym. Ze względu na duży przyrost naturalny, dla licznych rodzin nie było perspektyw na pracę i polepszenie bytu. Austro-Węgry, które przejęły administrację nad Bośnią i Hercegowiną, po 1890 roku stworzyły możliwość wyjazdu ubogich rolników i robotników do Bośni. Celem jaki postawił sobie rząd było – podniesienie kultury i cywilizacji „kraju uroczego, bogatego, ale dzikiego” (tak opisywano Bośnię). Władze austriackie chętnie zatrudniały wykształconych Polaków (urzędników, prawników, lekarzy) w administracji publicznej, prowadząc ożywioną agitację wśród absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, natomiast mniej wykształconym osobom (głównie chłopom małorolnym) oferowano ziemię pod uprawę. Zwykle były to grunty zalesione. Jedna rodzina dostawała 10-12 hektarów lasu, który miała wykarczować i doprowadzić do użyteczności. Aby ją otrzymać, Polacy musieli zadeklarować, że przeciągu pierwszych trzech lat postarają się w o krajową przynależność bośniacką;, postawią dom mieszkalny i zabudowania gospodarskie; będą karczować i przemieniać oddaną im w posiadanie ziemię (lasy i krzaki) w rolę, łąki i ogrody, z wyjątkiem 1/5 części, która miała pozostać jako las dla własnego użytku; będą zachowywać się nienagannie pod względem moralnym i politycznym; nie będą sprzedawać, wydzierżawiać ani używać ziemi, oddanej im w posiadanie, do innych celów, jak tylko do rolniczo – gospodarskich. Ziemia pod kolonizację zwolniona była przez pierwsze trzy lata od wszelkich podatków. Od czwartego roku użytkowania, aż do uzyskania prawa własności, Polacy zobowiązani byli do uiszczania czynszu oraz do płacenia podatków rządowych i gminnych. Na takie warunki przystało około 15 tysięcy polskich rolników. Polaków osiedlano w środkowej części Bośni, w dorzeczu rzeki Vrbas. Początki ich osadnictwa były bardzo trudne, jednak po kilku latach pobytu, na ogół powodziło im się dość dobrze. Szybko nauczyli się języka serbsko-chorwackiego i zgodnie współpracowali z miejscową ludnością. W swoich koloniach stworzyli młyny, szkółki, kościoły, urzędy – małe polskie enklawy. Najliczniejszą czysto polską osadą był Nowy Martyniec (Novi Martinac). Wokół niego leżały inne, porozrzucane po okolicznych pasmach górskich, wioski: Rakowiec (Rakovac), Gumjera, Dziewięcina (Devetina), Kunowa, Bakińce Górne i Dolne, Nożyczko – Seliszte, Jadowica – Pałaszkowce, Grabasnica, Smrtnica, Hrwaciany – Kolany, Milewa. Wszystkie przedstawiały górski typ osad. Domy budowano grupami na pasmach górskich, wskutek czego jedna wieś ciągnęła się nieraz kilkanaście kilometrów.
Mapa Nowego Martyńca Kiedy wybuchła II wojna światowa, Polacy zaczęli być okrutnie prześladowani przez nacjonalistyczne organizacje zbrojne, głównie: serbskie (czetników), chorwackie (ustaszy), a wielu z nich zostało w brutalny sposób zamordowanych! Ginął co piąty Polak. Broniąc swoich rodzin i dobytku, Polacy zmuszeni zostali do walki zbrojnej i włączenia się do partyzantki komunistycznej. Wkrótce stworzyli Batalion Polski, który brał udział w znaczących walkach o niepodległość Jugosławii, a także w drobnych akcjach mających chronić lokalną ludność. Jednym z warunków utworzenia batalionu było zapewnienie przedstawicieli władz jugosłowiańskich, że ci, którzy przeżyją, będą mogli po wojnie wrócić do Polski. Tak się też stało. Od 1946 do 1947 roku przesiedlono ich 28 transportami kolejowymi do Bolesławca. Łącznie do ojczyzny powróciło 18 tysięcy Polaków, przy czym 4 tysiące zostało w Jugosławii (były to głównie małżeństwa mieszane). Przybysze pozostawili w Jugosławii nieruchomości obejmujące 1 917 domów, 12 741 ha ziemi uprawnej i 1 517 ha lasów. Osiedlali się w domach Niemców, próbując doprowadzić zaniedbane przez okres wojny gospodarstwa do użyteczności. Dotychczasowi sąsiedzi z Jugosławii najczęściej zamieszkiwali w tej samej miejscowości. Ludność Starego i Nowego Martyńca osiedliła się w Gościszowie, Mściszowie, Milikowie, niektórzy w Nowogrodźcu; z miejscowości Stara Dubrava, Gajevo, Slavońskie Petrowo Selo – w Wykrotach i Kruszynie; ze wsi Kunova, Dubrava, Smrtice – w Czernej; z Trosele – w Parowej; z Bakińców Dolnych i Górnych – w Raciborowicach Dolnych i Górnych; z Gumjery – w Ocicach, z Rakovac – w Parzycach, Kieżnie i Zebrzydowej; z Milevac – w Ołoboku; z Jadovicy – w Szczytnicy i Tomaszowie Bolesławieckim; z Devetiny – w Różyńcu, Osłej, Krzyżowej; z Szeliszcze – w Wartowicach; z Selitnesz – w Nowej Wsi Zebrzydowskiej; z Celinovac, Balunci – w Gromadce i Borówkach, z Prnjavora i innych miast – w Bolesławcu, Pasterniku, Lwówku Śląskim. Obecnie w Bolesławieckiem mieszka trzecie pokolenie „Jugosłowian”, urodzone już po wojnie. Co ciekawe, wciąż wiele osób utrzymuje przyjacielskie stosunki z sąsiadami z Bośni i kultywuje tradycje stamtąd przywiezione. Reemigranci wraz z dziećmi i wnukami, spotykają się na festynach, gdzie śpiewają bałkańskie piosenki, przygotowują tradycyjne dania: pitę, pečenicę, rakiję. Co jakiś czas „Jugosłowianie” organizują wycieczki na dawne tereny. Dziś po ich domach z drzewa i gliny nie ma już śladu, choć starsi Serbowie pamiętają jeszcze niektóre nazwiska Polaków tam mieszkających.
Powyżej – Mieszkańcy Gościszowa przy tablicy pamiątkowej na cmentarzu polskim w Nowym Martyńcu.